czwartek, 10 października 2013

Rozdział 4

W tym rozdziale będzie sporo dialogów. Jakoś udało mi się go napisać z usztywnioną prawą ręką :) Jestem z siebie dumna :D
____________________________________________________
Prosiłam, błagałam, wrzeszczałam. Po prostu robiłam wszystko żeby mnie nie zgwałcił. Gdy już traciłam nadzieję, usłyszeliśmy telefon.
- Halo? - Zapytał Harry siadając na skraju łóżka. Chciałam chociaż trochę podsłuchać ale słyszałam to co mówi jedynie Styles.
- Ale dzisiaj?
- No weź stary!
- Nie, nie pasuje mi.
- Dobra, dobra. Na razie.
Gdy odłożył telefon na szafkę zwrócił się do mnie.
- Załóż swoje stare ubrania. - Ruchem głowy pokazał na krzesło na którym leżały.
- Dlaczego?
- Zayn i Eva przyjdą jednak dzisiaj. Za 20 minut.
- Oh, okey.
Harry wyszedł z pokoju a ja podbiegłam do sterty na krześle. Założyłam to wszystko czyli dżinsowe rurki, białą koszulkę, czerwono-białą bejsbolówkę i czerwone trampki. Włosy miałam roztrzepane ale nie miałam nawet głupiej szczotki. Kurcze, po co ja się szykuję skoro jestem tu uwięziona? Chyba mam sprawiać wrażenie kogoś kto nie chce tu być, racja? Cóż pozostało mi tylko czekać na tego Zayn'a i Evę. Zauważyłam, że Styles zostawi moją komórkę na wierzchu. Punkt dla mnie. Podeszłam do półki na której leżała. Bateria: 50%. Dzięki Bogu. Napisałam SMS'a do Sary, mojej najlepszej przyjaciółki. SMS'owanie po nocach przydało się bo z prędkością światła napisałam wiadomość.
"Sara, błagam pomóż! Jestem uwięziona w jakimś domu. Porwano mnie! Nie wiem gdzie dokładnie to jest ale zadzwonię później do ciebie, otworzysz drzwi a ja wejdę. Jakoś stąd ucieknę, ok? Sara to nie żarty, boję się."
Po jakiś 2 minutach przyszła odpowiedź.
"Nie żartujesz? O matko, oczywiście, że ci pomogę! Wiem, że twoich i moich rodziców nie ma i lepiej im o tym nie mówić?"
"Zadzwoń do nich, że nocuję u ciebie ale teraz biorę prysznic. Ja za jakichś czas będę. Ucieknę przez okno."
"Dobra ale dasz radę?"
"Jasne." - Odpisałam i włożyłam komórkę do tylnej kieszeni spodni. Usłyszałam dzwonek do drzwi i kroki Harry'ego. Po chwili słychać było kroki po schodach. Usiadłam na łóżku i czekałam. Gdy drzwi otworzyły się, stali w nich: Harry, jakiś chłopak pewnie Zayn i dziewczyna jak się domyślam Eva. Była przerażona tym co się dzieje. Mam wrażenie, że ona jest więziona przez tego Zayn'a.
- Okey poznajcie się, skarby. - Uśmiechnął się głupawo Zayn i popchnął Evę w moją stronę. Drzwi się zamknęły. Postanowiłam, że ja rozpocznę rozmowę.
- Hey, ty jesteś Eva? - Zapytałam choć znałam odpowiedź.
- Hey, tak a ty to Rose. - Bardziej stwierdziła niż zapytała.
- Czy...no wiesz...Zayn cię więzi?
- Tak, a ciebie Harry?
- Yhy. - Przytaknęłam ze smutkiem. To okropne uczucie gdy jesteś więziona przez gangsterów.
- Rose musimy się stąd wydostać. - Powiedziała z przekonaniem.
- Wiem Eva i mam już plan tylko musisz mi pomóc.
- Co mam zrobić?
- Musimy zmusić ich żeby gdzieś poszli. No na przykład...do sklepu.
- A jak szybko wrócą?
- Wystarczająco żebyśmy uciekły. Harry nawet nie zauważył, że nie zamknął okna. - Wskazałam na nie palcem.
- Ale to dość wysoko. - Stwierdziła.
- Obok jest drabina. Sprawdzałam.
- Sprytna jesteś. To trzeba ich zawołać.
- I prosimy żeby kupili...co?
- Tabletki. - Powiedziała Eva
- Ale nie mamy pewności czy tutaj ich nie ma.
- No w sumie.
- Możemy powiedzieć, że na bóle menstruacyjne. Raczej takich nie mają.
- Racja. To którego wołamy?
- Harry'ego łatwiej podejść. Bynajmniej tak mi się wydaje.
- Ok.
Zaczęłam krzyczeć "Harry". Po chwili chłopak z lokami ukazał się w drzwiach.
- Czego? - Warknął.
- Poszlibyście do sklepu? - Zapytała Eva
- Po co?
- Po tabletki. - Powiedziałam.
- Aż tak bardzo potrzebne?
- Tak, Evę bardzo brzuch boli od...damskich spraw.
- Grrr...dobra pójdziemy. - Rzucił i wyszedł.
Po jakichś 5 minutach usłyszałyśmy dźwięk zamykanych drzwi. Wyszli. Spojrzałyśmy na siebie porozumiewawczo i otworzyłyśmy okno. Eva zeszła po drabinie pierwsza, a ja tuż za nią. Na szczęście okno było po drugiej stronie domu niż drzwi. Nie było szansy żeby nas widzieli.
- Gdzie biegniemy? - Zapytała Eva.
- Na razie do mnie do domu, weźmiemy parę ciuchów a potem do mojej przyjaciółki.
- Ok.
- Pożyczę ci ciuchy bo chyba mamy ten sam rozmiar. - Uśmiechnęłam się.
- Dzięki. - Odpowiedziała mi tym samym. Wszystko szło po naszej myśli. Szybko wpadłyśmy do mojego domu i wzięłyśmy parę ciuchów. Schowałyśmy wszystko do sportowej torby i pobiegłyśmy do Sary. Otworzyła nam po chwili blondynka o niebieskich oczach.
- Wchodźcie. - Zapomniałam ją uprzedzić, że będzie jeszcze jedna osoba ale chyba się domyśliła.
- Sara to jest Eva, Eva to jest Sara. - Przedstawiłam je sobie.
- Kto was porwał? - Zapytała z ciekawością Sara.
- Takich dwóch gangsterów.
- Znacie ich imiona.
- Harry i Zayn.
- Aha. Chodźcie pokażę wam, wasz pokój. Niestety jest tylko jeden gościnny.
- Nie ma problemu.  - Powiedziała Eva.

3 komentarze:

  1. Świetny rozdział ♥ Dobrze że one uciekły :) Czekam na next
    @Luv_My_Selena

    OdpowiedzUsuń
  2. Nareszcie im się udało uciec, tylko co wymyślą chłopacy? Czekam z niecierpliwością na następny <3

    OdpowiedzUsuń
  3. świetny ff, już się zakochałam :D informuj mnie o nowych rozdziałach ;)
    @nitaxpp

    OdpowiedzUsuń